á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
W powieści w zasadzie mamy dwoje, głównych bohaterów. Pierwszy to komisarz Bruno Wilczyński, niepokorny, nieszablonowy przedstawiciel prawa, którego niekonwencjonalne metody może nie są pochwalane i lubiane przez kolegów, (...) ale przynajmniej skuteczne.
Bruno skrywa w sobie głęboko traumę z dzieciństwa, dotyczącą matki, przez którą zerwał wszelkie kontakty z ojcem. Nadal nie pogodził się z wynikiem śledztwa prowadzonego przed laty i na własną rękę próbuje dociec prawdy.
Bruno ma niezły charakterek. Jego kąśliwe uwagi, docinki i pozorna nonszalanckość świetnie do niego pasują, a dodatkowo maskują prawdziwe oblicze.
Drugą bohaterką jest Larysa. Pracująca w gazecie, niezależna dziennikarka, której reportaże dotyczą głównie tematów przemocy seksualnej i domowej. Larysa materiał do kolejnych tekstów zdobywa często niekonwencjonalnymi (żeby nie powiedzieć nielegalnymi) metodami. Jednokrotnie pakując się przy tym w kłopoty. Jej zainteresowanie wykorzystywaniem kobiet jest wręcz obsesyjne, co tłumaczy nieco fakt, że sama dziennikarka w dzieciństwie była ofiarą gwałtu. Kobieta jest impulsywna, posiada zapędy autodestrukcyjne i trudny charakter. Jest też bardzo skryta i tajemnicza, z ogromną potrzebą ukrywania własnej prywatności i zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości.
Tych dwoje połączy sprawa zabójstwa Niny - studentki, która żyła ze sponsoringu. Na miejsce śmierci dziewczyny zostaje wezwany Bruno, który nie zgadza się z opinią techników, stwierdzających samobójstwo dziewczyny. Wbrew nakazom przełożonych zaczyna więc prowadzić śledztwo na własną rękę, tym bardziej, że odkrywa powiązania tej sprawy, ze śmiercią własnej matki sprzed 30-tu lat.
Larysa natomiast chce zdobyć materiały dotyczące tożsamości sponsora Niny. W tym celu nawet umawia się z nim na spotkanie, pod przykrywką. Po tej co najmniej dziwnej schadzce, otrzymuje jednak tylko kopertę z niewiele jej mówiącym imieniem i nazwiskiem.
Największe wrażenie na mnie podczas lektury zrobiła historia małego Kubusia. Czytając opisy tego, przez co przeszedł ten mały chłopiec miałam ściśnięte gardło i żołądek. Nic dziwnego, że tak bardzo wpłynęło to na jego psychikę.
W powieści mamy też kilka wątków pobocznych, które jednak idealnie łączą się ze sobą w zakończeniu. Zakończeniu, przez które powiecie wow.
Zachęcam Was do powrzeszczenia z Janiszewską, nie zmarnujecie tego czasu.